Wiosną tego roku, uczestniczyłem w
pewnym spotkaniu formacyjnym, które miało miejsce w Zakopanem. Pogoda piękna,
widok z okna Tatr, które bardzo lubię, rozpraszał uwagę i nie pozwalał się
skupić na słuchanym rozważaniu.
Po południu poproszono mnie o pomoc w
zorganizowaniu krótkiej wycieczki w góry dla chętnych uczestników spotkania.
Czasu było niewiele, a zgłoszone osoby niezbyt punktualnie schodziły się na
miejsce zbiórki. Przy okazji okazało się
, że część osób już czeka ale… w zupełnie innym, odległym miejscu.. Z
zaplanowanych czterech godzin zostało do wykorzystania dwie i pół… Mówiąc
najdelikatniej „lekko się zdenerwowałem”
Moją irytację pogłębiał fakt, że część
panów miała zupełnie nieprzydatne do marszu obuwie a niektórzy nie byli
przygotowani do jakiegokolwiek wysiłku. Najpierw było typowo: „ to przez NICH wycieczka się nie uda. Ale po pewnym czasie
zacząłem myśleć inaczej: może to „to PRZEZE MNIE wycieczka się nie uda”, i
zacząłem myśleć co zrobić, aby wszyscy wrócili zadowoleni.
Niezręczne milczenie przerwałem
słowami; Dobrze, przejdziemy się krótko, odmawiając różaniec, kiedy skończymy –
wrócimy. Kiedy powtarzaliśmy kolejne „zdrowaś Maryjo…” odniosłem wrażenie, że
szum strumienia jest głośniejszy i piękniejszy, powietrze czystsze i bardziej
pachnące, twarze towarzyszy pełne pięknego skupienia i życzliwych spojrzeń. Słowem moje zmysły
wyostrzyły się w sposób pozytywny i poczułem bardzo głęboki pokój w sercu.
Po skończonym różańcu okazało się ,
że dotarliśmy na przepiękną górską polanę pełną krokusów. Moi towarzysze byli zachwyceni. Był czas na
wymianę myśli, wrażeń, doświadczeń i nie spóźniliśmy się na kolację.
Wiele dni później zaczęły
przychodzić maile , w których była wdzięczność za ten najpiękniejszy punkt
programu, którym był spacer z Maryją w świat, którego bez Niej nigdy by nie
dostrzegli.
Przypomniały mi się słowa Ewangelii:
„Kto chce zachować swe życie – straci je, kto straci swe życie – znajdzie je…”.
Tym razem życie - to tylko jedno
popołudnie, które chciałem zawłaszczyć dla siebie.
Tracąc swój egoizm – Bóg
odpowiedział natychmiast – dając pełnię
radości i pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz