Dzień pierwszy

Wszyst­ko roz­po­czy­na się od RE­CEP­CJI, zgło­szeń na MA­RIA­PO­LI – WA­KA­CJE jest 266, plus 25 osób – miesz­ka w na­mio­tach. Re­cep­cja „urzę­du­je” w dwóch po­miesz­cze­niach. W su­mie są trzy sta­no­wiska przez któ­re prze­cho­dzi każ­dy uczest­nik. Wszy­scy pra­cu­ją z od­da­niem (i uśmie­chem). W dru­gim po­miesz­cze­niu re­cep­cji każ­dy uczest­nik MA­RIA­PO­LI otrzy­mu­je iden­ty­fi­ka­tor z na­pi­sem TT To­tus Tu­us (nasz Ośro­dek Re­ko­lek­cyj­ny tak się wła­śnie na­zy­wa). Sta­no­wi to też znak roz­po­zna­wal­ny dla nas wszyst­kich jak i dla kie­row­nic­twa Ośrod­ka. Na te­re­nie te­go wiel­kie­go i pięk­ne­go Ośrod­ka jest wie­le do­mów i dom­ków, jest Dom Oa­zo­wy, mo­stek i stru­myk. Przy­ro­da gór­ska, sły­chać śpiew pta­ków. Do na­szej dys­po­zy­cji jest w jed­nym bu­dyn­ku ka­pli­ca i sto­łów­ka. W po­bli­żu znaj­du­je się wiel­ka sa­la spo­tkań z tzw. „żłob­kiem”, to zna­czy, że ro­dzi­ny z ma­ły­mi dzieć­mi mo­gą słu­chać kon­fe­ren­cji na ze­wnątrz spa­ce­ru­jąc w tym cza­sie z ma­lu­cha­mi w wóz­kach.

Pierw­sza Eu­cha­ry­stia na MA­RIA­PO­LI gro­ma­dzie tych, któ­rzy są obec­ni (re­cep­cja przyj­mu­je jesz­cze uczest­ni­ka o go­dzi­nie 4.00 nad ra­nem). Ksiądz Ro­ber­to w cza­sie ho­mi­lii w na­wią­za­niu do czy­tań Mszy św. po­wie­dział, że „na­sza Je­ro­zo­li­ma to na­sze MA­RIA­PO­LI”. Bę­dzie­my tu bu­do­wać jed­ność i mi­łość wza­jem­ną dzień po dniu, aby nie opie­rać się na ludz­kiej pew­no­ści tyl­ko na Bo­gu. Czas MA­RIA­PO­LI, czas na­uki ży­cia sło­wem Bo­żym, czas otwar­cia się na dru­gie­go czło­wie­ka. Wie­czo­rem ra­do­śnie roz­brzmie­wa mu­zy­ka i tań­czymy są to tzw. „ba­le­ty”. Su­per! Wie­lu z nas tań­czy po raz pierw­szy w ży­ciu np. ta­niec bel­gij­ski. Wie­czor­na pa­no­ra­ma gór, mu­zy­ka i roz­po­czy­na­my po­lo­ne­zem. Na za­koń­cze­nie dnia śpie­wa­my gło­śno „Znów je­den dzień od­pły­nął nam jak ptak, Pa­nience swej pio­sen­kę na do­bra­noc” – a wła­ści­wie to śpie­wa­my Pa­ni Bur­mistrz te­go Mia­sta, Kró­lo­wej Nie­ba i Zie­mi, Ma­ryi Mat­ce Fo­co­la­re.