Piątek, 24 lipca 2015 roku
Mariapoli budzi się spokojnie do
życia w kolejnym dniu: od 7.00 w kaplicy rozbrzmiewają Godzinki,
niektórzy
od rana spacerują po okolicy, inni dobiegają na śniadanie tuż
przed 8.30. Przed 9.00 w okolicy sali spotkań robi się coraz
gwarniej i radośniej.
Duchowy
ton nadają dniowi słowa Emmaus i Jesùsa
wypowiedziane podczas ich ostatniej wizyty w Polsce, na spotkaniu z
członkami Ruchu w Warszawie, 31 maja br. Dopełnia je poruszające
doświadczenie Justyny i Piotra, związane z trwaniem na modlitwie i
zaufaniem Bogu, poprzez wierne wypełnianie Jego woli w codziennych
sprawach, w „chwili obecnej”, nawet kiedy przytłacza ludzka
bezradność wobec cierpienia.
Oto fragment wypowiedzi Emmaus:
Wiele razy musimy założyć, że mamy jedność z innymi w
focolare, ze wspólnotą lokalną, a zatem, że jest Jezus pomiędzy
nami z nimi. Czasami jednak możemy zapewnić się o tym, dzwoniąc
do siebie: „Mnie się wydaje, że Jezus prosi mnie o to, ale dam to
do wspólnoty z innymi, może lepiej zrozumiem czego Bóg chce ode
mnie”. Czyniąc w ten sposób, słuchając głosu Boga wewnątrz i
wydobywając na światło Jezusa pośrodku z innymi, pewna miłości
Boga, czynisz krok po kroku i zrealizujesz świętość, o którą
Bóg cię prosi, a której my nie znamy, my nią żyjemy dzień po
dniu. Dopiero na koniec życia Bóg powie nam dokąd doszliśmy, a
mamy nadzieję, że dojdziemy do Niego. Najważniejszą rzeczą jest
dojść do Niego.
Dalszą część dnia wypełniają, jak zwykle, wycieczki (m. in. na
Babią Górę), warsztaty nt. duchowej adopcji podejmowanej przez
dzieci oraz nt. emocji. Spora grupa wybiera się wraz z ks. Janem do
Kalwarii Zebrzydowskiej, aby rozważać Drogę krzyżową na słynnych
dróżkach. Jeszcze inni odkrywają uroki odnowionego muzeum Jana
Pawła II w Wadowicach.
Po popołudniowej Mszy św. z większym udziałem dzieci, spotykamy
się po raz ostatni w naszych grupach, aby podzielić się tym, co
Jezus – którego obecności pomiędzy nami nieustannie doświadczamy
– zdziałał w sercu każdego. Relacje między nami z każdym dniem
stają się coraz bliższe i głębsze.
Po wieczornym Apelu jasnogórskim i kilku doświadczeniach z dnia,
dzieci z wielkim entuzjazmem rzucają kostką. Hasło na jutro brzmi:
kochać jako pierwszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz